Skoro to taki świetny interes to kup kilka mieszkań i wynajmuj. Nawet na kredyt. Wtedy też się "nachapiesz" i zostaniesz "biznesmenem".
Policz sobie koszt mieszkania i podziel przez stawki najmu to zobaczysz ten pięcioletni zwrot inwestycji. I uwzględnij ewentualne wolne przebiegi przy zmianie najemcy, ryzyko zniszczenia lokalu i koszty niezbędnych remontów.
Widzę, że kolega sobie wszystko przekalkulował... I co? Nie można się dorobić? Ano nie można, bo to nie żaden "pięcioletni zwrot inwestycji"(o niczym takim nie pisałem), tylko co najmniej dwudziestokilkuletni, a może pięćdziesięcioletni. Jak ty chłopie chciałbyś, żeby zwróciło ci się postawienie budynku w pięć lat? I co mnie tak namawiasz na kredyty? Ja to mogę sobie wziąć chwilówkę z providenta najwyżej.
Cytat:
A od kiedy to zadaniem gminy jest konkurowanie z wolnym rynkiem?
Jakim "wolnym rynkiem". Piszesz o rzeczach, o których pojęcia nie masz. Wykształcenie zdobyłeś dzięki "wolnemu rynkowi"? Do lekarza chodzisz też dzięki wolnemu rynkowi? Takie pieprzenie o Szopenie... Jakby wprowadzono u nas "wolny rynek", to przy tym bezrobociu ulice dawno spłynęłyby krwią. Znam sytuację w Anglii i w Holandii, i tu odpowiedniki naszych gmin dysponują dużymi zasobami mieszkaniowymi. Domy i mieszkania są "przydzielane" potrzebującym w zamian za "czynsz", który jest jednak na tyle wysoki, że ludzie często wykupują je, i na tyle niski, że może sobie na jego uiszczenie pozwolić nawet najgorzej zarabiająca rodzina.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 1504 Piwa: 17/150 Skąd: z północy
Wysłany: 2013-12-15, 09:43
Pat44 napisał/a:
red napisał/a:
A od kiedy to zadaniem gminy jest konkurowanie z wolnym rynkiem?
(...)Wykształcenie zdobyłeś dzięki "wolnemu rynkowi"? Do lekarza chodzisz też dzięki wolnemu rynkowi? Takie pieprzenie o Szopenie...
Zwróciłeś uwagę na istotny czynnik, często poruszany w rozmowach polskich ekonomistów. Aczkolwiek już sama jakość tego typu usług, wydaje się być czasami mocno dyskusyjna. Choćby w dziedzinie służby zdrowia..
Pat44 napisał/a:
Znam sytuację w Anglii i w Holandii, i tu odpowiedniki naszych gmin dysponują dużymi zasobami mieszkaniowymi. Domy i mieszkania są "przydzielane" potrzebującym w zamian za "czynsz", który jest jednak na tyle wysoki, że ludzie często wykupują je, i na tyle niski, że może sobie na jego uiszczenie pozwolić nawet najgorzej zarabiająca rodzina.
Ja również znam sytuację mieszkaniową Anglii oraz Holandii. Zgodzę się co do samej oceny polityki mieszkaniowej Polski, jest zła. Jedna z najgorszych w Europie. Ale nie masz racji pisząc, że na zachodzie ludzie częściej wykupują mieszkania. Istnieją różnego rodzaju obostrzenia w tej dziedzinie, maksymalna zniżka przy zakupie mieszkania może wynieść maksymalnie 35% jego wartości i jest uzależniona od długości wynajmu. Zdarza się, że aplikacja o kupno mieszkania może zostać odrzucona. Dzieje się tak na przykład jeśli najemca spóźnia się z opłatą za czynsz lub podatek etc. W okręgach gdzie brakuje mieszkań socjalnych, możliwość ich wykupu może zostać zawieszona. Często domy przystosowane do użytkowania dla osób niepełnosprawnych nie podlegają sprzedaży w ogóle - więcej można doczytać w European Housing Review 2012.
Sama wysokość czynszów wynajmu mieszkań komunalnych jest porównywalna do tych w Polsce ! Bynajmniej biorę pod uwagę wielkość miasteczka 30 tysięcznego we Francji, czy w UK w porównaniu z Wieluniem.
Według Europejskich specjalistów z dziedziny polityki mieszkaniowej:
Sytuacja Mieszkaniowa w Polsce 2012 - raport napisał/a:
(...)Polska powinna zacząć rozwijać rynek mieszkań na wynajem oraz uelastycznić przepisy dotyczące najmu mieszkań. W sferze społecznej polityki mieszkaniowej należy zastąpić nieefektywny, nieuwzględniający poprawy ekonomicznej beneficjenta i korupcjogenny system budowy mieszkań komunalnych, na korzyść programu dodatków mieszkaniowych wspierającego zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych na wolnym rynku najmu.
Porównując dane statystyczne krajów wysoko rozwiniętych gospodarczo na przestrzeni lat
wyraźnie widać tendencję do wzrostu udziału mieszkań wynajmowanych w ogólnej strukturze mieszkań na przestrzeni lat. Jako przyczynę takiego stanu rzeczy można wskazać zmieniające się wymogi rynku pracy, który staje się coraz bardziej mobilny, a pracownicy w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy oraz większego komfortu życia częściej zmieniają miejsce zamieszkania. Mieszkania posiadane na własność w naturalny sposób powodują osłabienie mobilności pracownika i prowadzą do utrwalania obszarów zwiększonego bezrobocia.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-12-15, 11:17
Pat44 napisał/a:
Odpowiem ci od razu! Bo inwestycja się zwróci nie w przyszłym roku i nie za pięć lat, a nasi "biznesmeni" muszą się nachapać już. .
Dokladnie tak samo odczytałem ten fragment - jako sugestia że ceny najmu pozwalają na szybki, 5-letni zwrot z inwestycji. Ale temat nie o tym...
Piszesz o zwrocie z inwestycji dwudziestoparoletnim czy nawet pięćdziesięcioletnim... to po kiego zamrażać mi pieniądze w mieszkaniu i użerać się z lokatorami skoro podobny lub nawet wyższy zwrot mogę mieć w powiedzmy Funduszu Inwestycyjnym rynku pieniężnego? Nie wspominając o tym, że przy takich kwotach można liczyć na jakieś doradztwo ze strony banku i nie powinno być problemem osiągnięcie 5% stopy zwrotu... Jeśli z drugiej strony dołożysz ryzyko wynikające z prawa chroniącego lokatorów to masz odpowiedź dlaczego tak mało mieszkań na wynajem jest budowanych.
Co do gminy - gmina nie jest od tego żeby konkurować z prywatnymi podmiotami. Zgadzam się z tym co zacytował hiszpan - klucz leży w przepisach i braku odpowiedniej polityki na szczeblu państwa - ale z pewnością nie w tym żeby gminy inwestowały w mieszkania... gminy mają znacznie więcej zadań z których i tak nie są w stanie się wywiązać głównie z braku pieniędzy...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2013-12-15, 11:31
Trudno by było znaleźć w Wieluniu, ba w Polsce, rodzinę, która by nie chciała tak z dnia na dzień przekroczyć próg mieszkania zafundowanego jej przez; miasto, gminę ... kraj. Ot tak sobie zaczynamy mieszkać i płacimy sobie tylko rachunek za wynajem, oczywiście nie większy jak kilka stówek, bo w przeciwnym wypadku będzie to już zdzierstwo ze strony rządzących (każdego szczebla).
Takie np. M3 w Wieluniu o powierzchni ok. 45m2 to wydatek tak plus minus 130 tys. zł. A po uiszczeniu tej sumy też nikt nikogo nie zwalnia z płacenia comiesięcznego czynszu.
Dlatego doskonale rozumiem ludzi, którzy nie są przychylni rozdawnictwu mieszkaniowemu. Oczywiście rozumiem też tych, których najwyraźniej w świecie nie stać na sumę 130 tys zł. Moja babcia powtarzała zawsze w takich przypadkach; "chciało by się wieś, ale pieniądze gdzieś".
Z całym szacunkiem i broń Boże nie obrażając nikogo, jeśli nie stać nas na "luksus" własnego mieszkania, musimy przyjąć warunki jakie dyktuje nam życie. Jeśli nie mamy nic, musimy ograniczyć nasze wymagania socjalne. No niestety za takimi czasami "tęskniliśmy" od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, więc ... tak jak to często powtarza red, nikt nikomu nie broni wziąć się do pracy w celu polepszenia sobie własnego i rodzinie bytu. I tu się z nim w zupełności zgadzam.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
a np. prezydent Sieradza chce kupić wielgachny budynek po byłym urzędzie pracy i tam zrobić mieszkania socjalne. Ale czeka jak cena zejdzie z 1,4 mln na 400 tysięcy.
hiszpanie, super wpis, dziękuję. Tylko nie używaj "bynajmniej" w zdaniach bez "nie". Powinieneś napisać "przynajmniej" Naprawdę.
a co to ""chciało by się wieś, ale pieniądze gdzieś". " znaczy?
W Niemczech ludzie głównie wynajmują, nie kupują, i żyją. Nie trzeba kupować, przecież. Ostatni naoglądałam się tych 3 prezentacji o zarabianiu na nieruchomościach. można posłuchać. Z dystansem... https://www.youtube.com/watch?v=p3KrT4dPvCc
Piszesz o zwrocie z inwestycji dwudziestoparoletnim czy nawet pięćdziesięcioletnim... to po kiego zamrażać mi pieniądze w mieszkaniu i użerać się z lokatorami skoro podobny lub nawet wyższy zwrot mogę mieć w powiedzmy Funduszu Inwestycyjnym rynku pieniężnego? Nie wspominając o tym, że przy takich kwotach można liczyć na jakieś doradztwo ze strony banku i nie powinno być problemem osiągnięcie 5% stopy zwrotu... Jeśli z drugiej strony dołożysz ryzyko wynikające z prawa chroniącego lokatorów to masz odpowiedź dlaczego tak mało mieszkań na wynajem jest budowanych.
Ale to nie jest temat dla naszych, pożal się Boże, biznesmenów o tym jak trzepać kasiorę kosztem biednych, głupich, bezradnych ludzi. Zastanawiamy się dlaczego gmina nie wynajmuje mieszkań ludziom, których na nie nie stać. Nie chodzi o żaden socjal, sponsoring, rozdawnictwo. Chodzi o wynajem, który pozwoli gminie zarabiać, a ludziom mieszkać i nie przepłacać. A dlaczego ma tym się zajmować gmina? Bo od tego jest! I gmina bierze na siebie ryzyko
Cytat:
ryzyko wynikające z prawa chroniącego lokatorów to masz odpowiedź dlaczego tak mało mieszkań na wynajem jest budowanych.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 257 Piwa: 38/19 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-12-15, 20:05
Tak czytam wasze posty, jak to gmina powinna zajmować się lub nie budową i wynajmowaniem mieszkań.
Ja jednak uważam, że rozwiązanie problemu należy szukać gdzie indziej!
Otóż:
Gmina powinna dbać o ściągnięcie na swoje tereny wszelkimi sposobami (ulgami, terenami inwestycyjnymi, dofinansowaniami i czymkolwiek się da), inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy. A gdy bezrobocie w regionie będzie znikome, to i pensje mieszkańców będą na tyle dobre, że problem mieszkań dla ludzi niemających pracy lub mających pracę o bardzo niskich dochodach zostanie zredukowany do minimum.
Tak więc nie skutki, lecz przyczynę tego stanu rzeczy należy rozwiązywać.
Gmina powinna dbać o ściągnięcie na swoje tereny wszelkimi sposobami (ulgami, terenami inwestycyjnymi, dofinansowaniami i czymkolwiek się da), inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy. A gdy bezrobocie w regionie będzie znikome, to i pensje mieszkańców będą na tyle dobre, że problem mieszkań dla ludzi niemających pracy lub mających pracę o bardzo niskich dochodach zostanie zredukowany do minimum.
Tak więc nie skutki, lecz przyczynę tego stanu rzeczy należy rozwiązywać.
Otóż to - ludziom trzeba dać wędkę a nie rybę!
"Gospodarka, głupcze!".
Pomógł: 18 razy Wiek: 33 Dołączył: 25 Maj 2007 Posty: 1578 Otrzymał 8 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-12-16, 23:38
Cytat:
Gmina powinna dbać o ściągnięcie na swoje tereny wszelkimi sposobami (ulgami, terenami inwestycyjnymi, dofinansowaniami i czymkolwiek się da), inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy.
A myślicie, że to jest takie proste? Prawie każda gmina stara się przyciągnąć inwestorów na swoje tereny wszelkimi sposobami.
_________________ I'd agree with you, but then we'd both be wrong
Pomógł: 18 razy Wiek: 33 Dołączył: 25 Maj 2007 Posty: 1578 Otrzymał 8 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-12-17, 17:25
red napisał/a:
Wcale tak nie twierdzimy. Ale zapewne łatwiej jest wydawać kasę na kolejne święta bursztynu aniżeli ściągać do gminy inwestorów.
Imprezy w mieście też muszą się odbywać. Można dyskutować na temat formy, w jakiej odbywa się część z nich, ale nie zmienia to faktu, że gmina powinna od czasu do czasu zapewniać jakąś rozrywkę mieszkańcom.
Natomiast ten wpis to zbyt duże uproszczenie problemu.
Cytat:
Gmina powinna dbać o ściągnięcie na swoje tereny wszelkimi sposobami (ulgami, terenami inwestycyjnymi, dofinansowaniami i czymkolwiek się da), inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy. A gdy bezrobocie w regionie będzie znikome, to i pensje mieszkańców będą na tyle dobre, że problem mieszkań dla ludzi niemających pracy lub mających pracę o bardzo niskich dochodach zostanie zredukowany do minimum.
Tak więc nie skutki, lecz przyczynę tego stanu rzeczy należy rozwiązywać.
Żyjemy w Polsce, gdzie średnie pensje mieszkańców są jakie są i bezrobocie też nie jest najmniejsze i tego średniego poziomu Wieluniowi nie uda się przeskoczyć. Popatrzmy na to z punktu widzenia makroekonomicznego. Jeśli w regionie wieluńskim bezrobocie będzie mniejsze niż na pozostałym obszarze kraju, a średnie płace będą wyższe, to żadne przywileje nie będą w stanie przyciągnąć tutaj inwestorów, którzy będą woleli utworzyć swoje zakłady tam, gdzie bezrobocie jest wyższe i będą mogli mniej zapłacić pracownikom. Tym bardziej, że w pobliżu Wielunia nie ma żadnych rzadkich bogactw naturalnych, ani też specjalnie rozwiniętej infrastruktury transportowej, która dodawałaby wartości dodanej naszemu regionowi w oczach inwestorów. Jeśli w całym kraju sytuacja ekonomiczna jest niezbyt różowa, Wieluń nie będzie na mapie Polski "zieloną wyspą". Zatem rola władz samorządowych jest w tej kwestii mocno ograniczona. Nie uda się władzom samorządowym Wielunia znacznie polepszyć sytuacji ekonomicznej wielunian, zatem dobrym wyjściem wg mnie byłaby budowa mieszkań gminnych, tak jak postulują niektóre osoby w tym wątku.
_________________ I'd agree with you, but then we'd both be wrong
Na "Marnotrawstwo publicznych pieniędzy" proponuję założyć oddzielny temat.
Jak miasto ma ściągać inwestorów jak nie potrafią sprzedać wszystkich gruntów. Sami na tym nic nie robią, a innym też nie dają. Bo albo kosmiczne ceny działek/gruntów albo blokowanie inwestycji na danym terenie.
Czy nie lepiej dać ludziom możliwość rozwoju? Kto by chciał, Działalność by miał, choćby z pomocą finansową PUP. A ile czasu minęło, zanim powstał Kaufland? Zanim mogli mieć zysk z podatków i ludzie możliwość podjęcia pracy zarobkowej, przez kilka lat inwestycja była blokowana.
Aż żal myśleć jakich to super doradców ma lokalna władza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum