Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2012-02-22, 15:15
W większości branż konkurencja na rynku jest duża więc przedsiębiorcy muszą ciąć koszty aby być konkurencyjni a najłatwiej obciąć koszty pracy gdy na rynku pracy popyt na pracę jest większy niż podaż i można znaleźć zdesperowanego pracownika który będzie pracował za mniejsze pieniądze, aczkolwiek również ta desperacja ma swoje granice bo z czegoś trzeba żyć. Dlatego pewnie tak dużo pracowników wyjechało i wyjeżdża z tego kraju.
OgioN, nie na temat Wieltonu, ale trudno.
Polecam krótki wpis na blogu odnośnie stosunku społeczeństwa do przedsiębiorców.
Fragment:
Cytat:
W odbiorze społecznym przedsiębiorca (tu raczej obowiązuje pejoratywne określenie prywaciarz) to wyzyskiwacz i krwiopijca, który płaci mało, a przecież mógłby dużo więcej – w końcu patrzcie jakim samochodem jeździ. Pieniądze zresztą na pewno ukradł. I to nie są wyłącznie moje odczucia – wystarczy spojrzeć na badania społeczne. Społeczeństwo nawet nie zdaje sobie sprawy, że przedsiębiorcy (nawet licząc tylko tych drobnych) to połowa PKB i miejsc pracy. Dlatego zawsze dobrze ponarzekać sobie na prywaciarza.
Całości dopełniają media pokazujących przedsiębiorców głównie w kajdankach z podpisem „Lokalny Biznesmen Sławomir P.” lub ewentualnie właścicieli upadających firm, którzy zalegają pracownikom z pensjami. Jakoś nikt nie pokazuje zakładów gdzie zarabia się dobrze i pomaga wyjść ludziom z bezrobocia czy biedy, bo to mało medialne.
I tak działa ten samonapędzający się mechanizm: ludzie nie przepadają za tymi, którym się powiodło. Zatem ich dalsze oczernianie dobrze się sprzedaje – czy to medialnie czy politycznie.
Idź popracuj w Wieltonie, czy Neo-techu a potem podawaj durne cytaty. Zresztą wystarczy jak poczytasz komentarze w tym poście to się dowiesz jak się pracuje w takich zakładach.
No, ale ty wiesz lepiej. Wina zawsze pracownika.
Idź popracuj w Wieltonie, czy Neo-techu a potem podawaj durne cytaty. Zresztą wystarczy jak poczytasz komentarze w tym poście to się dowiesz jak się pracuje w takich zakładach.
Idź i zarejestruj firmę a potem prowadź swoje wywody zamiast marudzić jak to cie źli kapitaliści ciemiężą.
I pracowałem kiedyś w jednej z lokalnych dużych firm. Nie pasowało mi - zwolniłem się i prowadzę własny biznes. Frustratom radzę to samo.
Cytat:
No, ale ty wiesz lepiej. Wina zawsze pracownika.
Nigdzie nie napisałem, że wina pracownika. Czytaj ze zrozumieniem.
Idź i zarejestruj firmę a potem prowadź swoje wywody zamiast marudzić jak to cie źli kapitaliści ciemiężą.
Ja nie mówię o sobie. Czytaj ze zrozumieniem.
Nie muszę mieć założonej firmy, aby pisać na temat pracodawców. Widzę co się dzieje, a w niedługim czasie z następnej firmy polecą osoby na bruk - tu w Wieluniu.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2012-02-23, 08:58
ourson napisał/a:
stanmarc napisał/a:
a najłatwiej obciąć koszty pracy gdy na rynku pracy popyt na pracę jest większy niż podaż
w tej sytuacji akurat podaż jest większa niż popyt...
Tak, masz rację ourson . Spojrzałem na rynek pracy z punktu widzenia pracownika, czyli dużo chętnych do pracy (duży popyt na pracę) i mało ofert pracy (mała podaż) ale to oczywiście błędne twierdzenie bo praca jest towarem który sprzedają pracownicy więc gdy chętnych do pracy jest dużo (duża podaż pracy) a ofert zatrudnienia mało (mały popyt na pracę) to podaż przewyższa popyt.
Z tego tematu o Wieltonie, jak i z obserwacji otaczającej Nas rzeczywistości, wynika wniosek, że Polska to kraj w którym albo jest się wykorzystywanym pracownikiem albo wykorzystującym pracodawcą i jest to zasada z nielicznymi wyjątkami, tj. firmami w których i szef i pracownik godnie żyje z wykonywanej pracy czyli zaspokajają podstawowe potrzeby jak wyżywienie, ubranie, mieszkanie, utrzymanie i wykształcenie dzieci, wypoczynek, itp. Smutny to obraz bo cóż to za wybór: być wykorzystywanym albo wykorzystywać. Daleki jestem od oceniania i potępiania kogokolwiek. Tak po prostu jest - zasady wolnego rynku na którym nie ma miejsca na sentymenty. Już kończę OT.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2012-02-23, 09:18
basteks napisał/a:
A teraz zupełnie hipotetycznie, wyobraźmy sobie, że przestaje istnieć Wielton, Korona, Neotech i kilka innych krytykowanych firm - co wtedy ?
Myślę, że odpowiedź jest prosta: lukę na rynku po tych firmach wypełnił by inne już istniejące lub nowo powstałe, może niekoniecznie w Wieluniu choć to bardzo prawdopodobne bo mamy niedrogą siłę roboczą, aczkolwiek wiele takich miejsc w Polsce. Jeśli te miejsca pracy zniknęły by w Wieluniu to zapewne zwiększyła by się migracja za pracą.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2012-02-23, 12:51
basteks napisał/a:
Stanmarc, a kto wypełnił lukę po cukrowni?
Należało by zapytać byłych pracowników cukrowni. Domniemywam, że gdzieś pracują bo każdy musi z czegoś żyć. Cukrownia z jakichś przyczyn, nie wnikając z jakich, nie była potrzebna i ją zlikwidowano a w jej miejsce nie powstała nowa bo zapewne też z jakichś przyczyn nie było to opłacalne - cukier produkują inne cukrownie albo go importują. Podobnie by było gdyby upadł Wielton czy Neotech. Albo ktoś by je przejął gdyby było to uzasadnione ekonomicznie albo pracownicy musieli by szukać pracy gdzieś indziej w Wieluniu, w kraju lub za granicą.
basteks powiedz proszę czemu ma służyć Twoje teoretyczne pytanie o to co by było gdyby padły duże zakłady pracy w Wieluniu jak Wielton czy Neotech. Czy chodzi Ci o to, że obecnie pracownicy mają się cieszyć, że w ogóle mają pracę w tych zakładach i siedzieć cicho mimo, że trudno im wyżyć z wynagrodzenia za pracę ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum